Po wczorajszej imprezie dziś czas obijania się.
Szybki wypad na miasto w okolice dworca kolejowego na małe zakupy i odpoczynek.
Pociągi jeżdżą rzadko, więc targowisko wdarło się na peron.
Po wczorajszej imprezie dziś czas obijania się.
Szybki wypad na miasto w okolice dworca kolejowego na małe zakupy i odpoczynek.
Pociągi jeżdżą rzadko, więc targowisko wdarło się na peron.
Armeński grill, a właściwie to poprawnie ormiański grill
Jak do każdego jedzenia potrzebny jest chleb. Tutaj zwany lawasz, bardziej przypominający nasz naleśnik lub placek.
Warzywa. Papryka z grilla, pomidory z grilla i bakłażany z grilla. To wszystko potem trafi do sałatki.
Tym razem okolice głównego dworca kolejowego
Czarna wołga, nowszy model.
Główny dworzec kolejowy w Erewaniu.
To mój drugi wyjazd do Armenii więc tym razem będzie mniej zwiedzania, mniej muzeów, a więcej odpoczynku i wylegiwania się.
Okolice mieszkania
Na początek widok z ona na sąsiadów i suszące się owoce.
Przy wejściu do samolotu spotkała mnie niespodzianka. Piknięcie oznaczające, że coś nie tak z kartą pokładową. Kilka godzin przed odlotem został zamieniony samolot, ale odprawiałem się już po tym fakcie. Rozkładowo miał być Embraer 195, a pojawił się Boeing 757-500. Różnica to cztery miejsca. W konfiguracji LOTu pierwszy zabiera 112 osób, drugi 108. Sporo osób przede mną miało zmieniane miejsca (głównie tranzyt i Ci co odprawili się elektronicznie przed zamianą maszyn). Mnie pan napisał na boardingu długopisem 2F. Staram się być zawsze uśmiechnięty, ale po tym to zrobił się wielki banan na mojej twarzy. Przesiadłem się tylko jeden rząd do przodu, ale to już po tej drugiej stronie firanki.
Polskie Linie Lotnicze LOT klasa biznes z Warszawy do Erewania
Dla mojego komfortu na siedzeniu obok nikt nie jest sadzany, ok. Bardzo mi się to podoba. Od strony korytarza siedzenie też było wolne, dzięki temu po posiłku mogłem się wyciągnąć. Na osiem miejsc tylko pięć zajętych. Klasa ekonomiczna pełna.
Polskie Linie Lotnicze LOT – Boeing 737-500 – SP-LKE – zablokowane środkowe siedzenie w klasie biznes
Na początek chusteczka odświeżająca w nowych barwach. Kiedyś były duże dla klasy biznes i małe dla klasy ekonomicznej.
Szybka wizyta, pół godziny do zamknięcia. Według informacji na karcie pokładowej mają wpuszczać do samolotu już za 10 minut, ale na monitorach pojawia się info, że jednak mamy dodatkowe pół godziny. Salonik Bolero znajduje się w strefie Non-Schengen. Niestety rzadko tu goszczę, a miejsce przy oknie z widokiem na płytę jest jednym z moich ulubionych. O tej porze prawie pusto, było tylko kilka osób.
Kilka dni temu pojawiła się informacja, że można uczestniczyć w grupie testującej. Więc zapisałam się.
Jechałem samochodem, bo na stronie lotniska była informacje, że autobus z dworca PKP do lotniska będzie kursował dopiero od 16 lipca, a nie chciało mi się robić czterokilometrowego spaceru.
Przy drodze S7 od Warszawy kilka dużych nadmuchiwanych reklam. W okolicach Nowego Dworu Mazowieckiej, za to już zero informacji jak jechać. Przejechałem pierwszy zjazd, pojechałem drugim. Nadal zero informacji gdzie lotnisko. Byłem już spóźniony, 9:15 a do tej godziny odbywało się wydawanie kart pokładowych na testowe loty. Nadal nie mogę znaleźć lotniska, na szczęście lokalni kierują w odpowiednie miejsce.
Dotarłem i dostałem testową kartę pokładową. Mam lecieć Wizz Air do Luton. Rejs W6 1011.
Odprawa. Wizz Air odprawia się po lewej stronie, Ryanair po prawej. Zostałem odprawiony, chociaż już dawno po godzinie zamknięcia check-in. Poinformowano mnie też, że powinienem się zgłaszać do odprawy najpóźniej 40 minut przed odlotem.
Nie, nie. To nie kolejka do drogich linii lotniczych Ryanair, to kolejka do security. Jeśli tak będzie jak otworzą terminal, to będzie ciężko. Godzina stania. Na szczęście, mogłem na chwile wychodzić z kolejki, aby zrobić zdjęcia.