
Drugi terminal, gdzie lądują samoloty większości linii lotniczych należących do sojuszu SkyTeam.
Z Jumbo Jeta wychodzimy przez dwa rękawy, a potem długi spacer do stanowisk paszportowych.

Chiny – Lotnisko w Pekinie – Beijing Capital International Airport – Terminal 2 – tablica informacyjna
Po drodze zdalny pomiar temperatury. Przy odprawie paszportowej jest wydzielone stanowisko dla osób, które chcą skorzystać z wizy tranzytowej pozwalającej opuścić lotnisko na okres do siedemdziesięciu dwóch godzin. Wystarczy pokazać bilet na dalszą część podróży poza Chiny (Hongkong nie jest tutaj traktowany jako Państwo Środka) i pojawia się pieczątką zajmująca całą stronę w paszporcie. Przy takim marnotrawstwie miejsca może mi zabraknąć wolnych kartek na wizy.
Odbiór bagażu i przejście przez zieloną bramkę. Niby przejście powinno być bez kontroli, ale i tak wszystkie walizki są prześwietlane.

Chiny – Lotnisko w Pekinie – Beijing Capital International Airport – Terminal 2 – hala przylotów – kwiecień 2013
Kolejka do miasta odjeżdża z dolnego poziomu. Bilety w cenie 25 juanów. Czas przejazdu to mniej niż trzydzieści minut, Airport Express kursuje kilka razy w ciągu godziny. Na krawędzi peronu ścianka z rozsuwanymi drzwiami odpowiadającymi tym w wagonach. Postawili na bezpieczeństwo, już nikt nie wpadnie pod nadjeżdżający pociąg lub na tory. Jestem pozytywnie zaskoczony. Do tego wszędzie bardzo czysto.

Chiny – Lotnisko w Pekinie – Beijing Capital International Airport – Terminal 2 – peron Airport Express – kwiecień 2013
Po drodze Airport Express zatrzymuje się tylko na dwóch stacjach, skąd można się przesiąść na metro.
Jedziemy Airport Express do końca do Dongzhimen i przesiadamy się na metro do Qianmen. Jest to stacja przy południowej części placu Niebiańskiego Spokoju (Tian’anmen). Stąd na piechotę mamy kilkanaście minut do hotelu.
Robi się tłoczno, do tego czuję się jak wielkolud. Ciekawostką są reklamy wyświetlane podczas jazdy. Każdy powie, że to znamy z naszego metra. Tak, ale u nas są wyświetlane na monitorach w wagonie, a tu są jeszcze wyświetlane za szybą podczas jazdy. Na zdjęciach niestety nie wychodzi, to tak efektownie.
Południowy kraniec Placu Niebiańskiego Spokoju i ciekawy skuter.
Po drodze mija nas jeden z wielu obwoźnych sprzedawców. Ten akurat był bardziej kolorowy.
Docieramy do hotelu.