
Teoretycznie tak, praktycznie nie. Życie poza centrum miasta bez samochodu nie jest niemożliwe, ale bardzo utrudnione.
Od mieszkania do parku, a właściwie lasu mam coś koło kilometra. Nic prostszego jak się tam przejść. Niestety, nic bardziej mylnego. W pobliżu domu są jeszcze chodniki, ale im dalej od niego tym gorzej. Do tego trzeba przejść przez szerokie ulice i pod autostradą. Jednak dla chcącego nie ma nic trudnego.
Jest sygnalizacja świetlana dla pieszych. Zamiast zielonego migającego jak w Polsce, jest informacja przez ile sekund jeszcze można przechodzić. Warto zwrócić też uwagę na napis dla kierowców. W USA jest bardzo dużo znaków drogowych w tym stylu.

USA – przedmieścia Chicago – amerykańska sygnalizacja świetlana i pisany znak drogowy – czerwiec 2013
Dalej już nie jest tak łatwo. Chodnik się kończy, a trzeba przejść pod autostradą.
Jest ścieżka, więc czasami jednak ktoś tędy chodzi.
Na szczęście tu był szeroki chodnik. Udało mi się też trafić na moment jak nic nie jechało.
Zaraz po przejściu pod autostradą przechodzą koło małego cmentarza.
I w końcu docieram do wjazdu na parking przy lesie. Wydeptana ścieżka już dawno się skończyła. O pieszych nikt nie pomyślał, przejście przez ulicę nie należy do najprostszych. Jak z jednej strony nic nie jedzie, to wtedy jest sporo samochodów z drugiej strony.
Poniżej plan ścieżek w całym lecie. Mam tylko półtorej godziny wolnego, więc dłuższy spacer odpada.
Jest gorące poniedziałkowe południe. Nie widać ani spacerowiczów, ani rowerzystów.
Jak to w stanach, jasne tablice z informacjami, co wolno, czego nie wolno.

USA – przedmieścia Chicago – Busse Woods – ścieżka dla spacerowiczów i do jazdy rowerem – czerwiec 2013
Część z łosiami ogrodzona dodatkową siatką. Jest też prośba by ich nie dokarmiać.
Ścieżka biegnie nad jedną z ulic przecinających las.

USA – przedmieścia Chicago – Busse Woods – widok przez oczka siatki z mostku nad drogą – czerwiec 2013
Oczywiście nie cały czas to typowy las.
Wracam w pobliże parkingu skąd zaczynałem wycieczkę.
To co również jest bardzo popularne w stanach, to informacje ile kosztuje nieprzestrzeganie prawa. Jest zakaz zbierania roślin i kwiatów, jest i cena za jego złamanie – $500. I wszystko jasne.

USA – przedmieścia Chicago – Busse Woods – ostrzeżenie o karze za zrywanie roślin i kwiatów – czerwiec 2013
Powrót już samochodem.