Japonia. W końcu pojawiła się możliwość wyjazdu, dzięki „promocji” linii lotniczej AlItalia. Ograniczeniem był niestety wylot z Włoch i kilkugodzinny pobyt na miejscu, ale cena to rekompensowała.
Początek podróży to przelot z Warszawy do Mediolanu AirOne. W Mediolanie pizza (czemu u nas nie ma takich dobrych), spanie i rano wyprawę czas zacząć.
Mediolan Malpensa (MXP)
Pozostało jeszcze trochę czasu do odlotu, więc można jeszcze odpocząć, bo później już może nie być gdzie.
Mediolan Malpensa (MXP) – Rzym Fiumicino (FCO)
Dwudziestoletni McDonnell Douglas MD-82 I-DATE. Mam jakiś sentyment do tych maszyn. Pamiętam, jak w lepszych czasach Alitalia miała je w konfiguracji siedzeń 2-2 do połowy samolotu, potem było 2-3. Teoretycznie 2-2 było przeznaczone dla klasy biznes, ale pojawiała się zasłonka za kilkoma pierwszymi rzędami i dalej byłą klasa ekonomiczna. Ten, kto o tym wiedział zawsze prosił o miejsca w przedniej części. Do picia woda, herbata i kawa. Krótki, krajowy lot, nie ma nad czym się rozwodzić.
Rzym Fiumicino (FCO)
Przejście między terminalami zajęło koło 15 minut. Do tego jeszcze sprawdzanie paszportów i przejazd kolejką na terminal G, gdzie są odprawiane loty na dalekie trasy. Internet niestety płatny. Należy zapomnieć też o naładowaniu czegokolwiek, na jednej ze ścian było jedno gniazdko i to niedziałające.
Rzym Fiumicino (FCO) – Tokio Natita (NRT)
Lecimy samolotem Boeing 777-200 I-DISU. Konfiguracja siedzeń w poszczególnych klasach 1-2-1 biznes (Magnifica – Business), 2-4-2 ekonomiczna plus (Classica Plus – Premium Economy) i 3-4-3 ekonomiczna (Classica – Economy). Niestety, dwie pierwsze mogłem tylko oglądać.
Boarding prowadzony przy trzech stanowiskach (jedno z nich dla posiadaczy biletów w klasie biznes i ekonomicznej plus oraz członków programów lojalnościowych Skyteam o statusie co najmniej Elite). Ale …. i tak wszyscy lądują w jednym autobusie, bo samolot nie stał przy rękawie, tylko trzeba było do niego dojechać.
Klasa Biznes (Magnifica – Business)
Klasa ekonomiczna plus (Classica Plus – Premium Economy)
Klasa ekonomiczna (Classica – Economy)
Niedługo po starcie rozpoczyna się serwis. Wszystko od przodu kabiny. Najpierw małą precelki i napoje (woda, soki, pepsi, piwo i wino). Potem obiad, do wyboru danie w stylu włoskim lub japońskim. Trochę inaczej niż w innych liniach gdzie głównie jest wybór ryba lub mięso (wołowina/kurczak). Wszystkie dania specjalne roznoszone są przed rozpoczęciem głównego serwisu. Poniżej seefood, akurat jeden został w zapasie i skorzystałem z tego. Ryba z ziemniakami, brokułami i oliwkami. Na przystawkę krewetki koktajlowe, na deser owoce (kiwi niedojrzałe, twarde i kwaśne).
Sąsiedzi mieli danie w stylu włoskim. Zapiekany makaron z kurczakiem.
Nasza planowana trasa przelotu.
Zimny deser po objedzie.
Coś trzeba robić przez ponad dwanaście godzin lotu. Do wyboru filmy, gry lub telefon jeśli ktoś ze znajomych siedzi w innej części samolotu.
Nad Polską przelatywaliśmy w okolicach Lublina.
Czas na śniadanie (jest przed piątą rano w Japonii), a może na późną kolację (dochodzi dwudziesta druga w Europie).
Temperatura na zewnątrz.
Nasza przebyta trasa. Trochę inna od planowanej.
Widok przez okno przy lądowaniu. Niestety, z środkowego rzędu ciężko się robi takie zdjęcia.
Dodaj komentarz