Zwiedzanie lotniska Zielona Góra Babimost zaczęło się oczywiście od kontroli bezpieczeństwa.
Mam wrażenie, że na mniejszych lotniskach, jest ona bardziej dokładna. Po prześwietlaniu bagażu zaglądanie do kieszonek w plecaku już przerabiałem, ale zaglądanie do kieszonek w portfelu to było nowe doświadczenie.
Dalej pakujemy się do busika i rozpoczyna się objazd lotniska.
Mijamy samolot, którym przylecieliśmy w czasie, gdy z drugiej jego strony odbywają się pokazy służb lotniskowych dla uczestników festynu.

Dalej jedziemy drogą techniczną wzdłuż płotu w okolice drugiego końca pasa startowego, po drodze mijając bunkry i hangary porośnięte trawą, gdzieniegdzie również pomalowane w barwy maskujące.
Pierwszy etap naszej wycieczki to miejsce, gdzie „pierwszy kosmonauta świata Jurij Gagarin stanął na polskiej ziemi 21 lipca 1961 roku”. Czerwone pięcioramienne gwiazdy na tablicy pamiątkowej oraz pompatyczny język przypominają, że działo się to za czasów głębokiej komuny.

W drodze powrotnej mijamy hangar w barwach maskujących.

A za nim widoczne bunkry zdolne pomieścić myśliwce.

Drugi punk wycieczki to lotniskowa straż pożarna.
Dodaj komentarz