Salonik KLM, choć odpowiedniejszym słowem opisującym wielkość byłaby chyba hala sportowa, znajduje się nad poziomem odlotów. KLM Crown Lounge jest wielkie, nie wiem czy nie największe z tych co do tej pory widziałem.
Do jedzenia: na ciepło był akurat krem z kukurydzy z grzankami oraz warzywa i nóżki z kurczaka. Do tego wędliny, żółty ser, korniszony i krakersy, a także sereki philadelphia i dżemiki. Spora ilość soków i alkoholi (piwa, wina, likiery i pokaźny wybór markowych wyrobów spirytusowych). Oczywiście, ekspres do kawy też jest.
Dużo jest miejsc siedzących: fotele ze stolikami przy oknie, głębsze fotele w centrum sali, stoliki z krzesłami w pobliżu lad z jedzeniem i piciem, wydzielone stanowiska komputerowe. Jest jeszcze zaciemnione pomieszczenie z leżankami do odpoczynku, które może pomieścić około dwóch tuzinów osób. Podzielone jest na boksy, po około sześć metrów kwadratowych.
W takich warunkach można czekać na odlot 🙂
PS. Jeśli macie długą przerwę w Amsterdamie, a chcielibyście się położyć i nie macie dostępu do saloników możecie skorzystać z opcji bezpłatnej. Na tym samym poziomie znajdują się leżanki udostępnione przez lotnisko.
Dodaj komentarz