Wąskie uliczki, pełno sklepików i kolorowe chińskie neony. Niestety, również co jakiś czas, coś kapie z nieba.
Kowloon Park
I znów trafiłem do parku, czyli to chyba nie przypadek. Widać mam przesyt wszechobecnych wieżowców. Chwałą projektantom miasta, że nie zapomnieli o ludziach i jest tyle miejsc, gdzie można odpocząć.
Koulun (Kowloon)
Wyszedłem z parku i znów przemierzam uliczki Koulun (ciężko mi się przyzwyczaić do polskiej pisowni).
Zaczyna za bardzo padać, muszę znaleźć większy sklep i to przeczekać.
Dodaj komentarz