Przy rękawie czeka już Boeing 737 (Reg. SP-LLG). Rzadko je można już spotkać w LOT, ponieważ większość maszyn, które posiadają do obsługi tras europejskich to brazylijski Embraer. Boarding rozpoczyna się ze sporym opóźnieniem.
Samolot prawie pełny. Po osiągnięciu wysokości przelotowej rozpoczyna się serwis. Po ostatnich zmianach w LOT najpierw sprzedaż płatnych przekąsek, potem darmowa woda i wafelek Prince Polo. Siedzę przy wyjściu ewakuacyjnym, 13F przy oknie. Bardzo dużo miejsca na nogi.
Obsługa uśmiechniętą i bardzo miła, aż przyjemnie latać naszym LOTem. Opóźnienie nadrobiliśmy i wylądowaliśmy tylko dwie minuty po rozkładowym czasie przylotu.
Na lotnisku jeszcze tylko muszę odwiedzić bankomat, aby mieć czym zapłacić za transport do hotelu i inne wydatki. Wybieram 60 funtów, pojawia się opcja obciążenia karty od razu w złotówkach.
Rezygnuję z niej i dzięki temu oszczędzam ponad dziesięć złotych. Citi obciąża mnie na 319,41, a nie na 329,96 jak proponował bank do którego należy maszyna.
Dodaj komentarz