Przejście podziemnie między dworcem kolejowym, a terminalem zamknięte.
Przed terminalem
Niestety trzeba sobie zaplanować dodatkowy spacerek. Należy wyjść na zewnątrz na poziom przylotów, potem zewnętrznymi schodami wejść na pierwsze piętro dalej na sam początek terminala, gdzie znajduje się jedyne wejście.
Przed wejściem już wyznaczone miejsca do stania, po wejściu pomiar temperatury i weryfikacja czy jesteśmy pasażerami. Zastanawiam się tylko jakim prawem ta weryfikacja dokumentów jest robiona przez firmę ochroniarską.
Po wejściu
W środku pustki jakich jeszcze nigdy nie widziałem. Z czterech ekranów informacje lista kierunków jest tylko na jednym i do tego zawiera jeszcze jutrzejsze połączenia.
Przy stanowiskach odprawy pustki jakich nigdy tu nie było. Zdjęcie ze strefy D i E.
Przy stanowiskach LOT Bisinss Class też pusto.
Otwarcie odprawy następuje na dwie godziny przed pierwszym LOTem w „fali odlotów”. Ze względu na dziurę w połączeniach PKP byłem sporo wcześniej niż dwie godziny przed odlotem i miałem ochotę spędzić ten czas w Polonezie. Niestety ze względu na konieczność nadania bagażu, który nie mógł być podręcznym trzeba było czekać na otwarcie odprawy.
Odprawa i kontrola bezpieczeństwa
Odprawa bez kolejki, kontora bezpieczeństwa bez kolejki, marzenie z przed wirusa. Teraz te pustki są przytłaczające. W fali popołudniowo wieczornej odlatuje 7 samolotów LOTu, które do tego mają jeszcze wyłączone 50% miejsc ze sprzedaży.
Po kontroli bezpieczeństwa też pusto na terminalu. Pojedyńcze punkty handlowe otwarte.
Podsumowując, Lotnisko Chopina po wznowieniu lotów krajowych wygląda biednie. Wszędzie pusto i bez kolejek. Miejmy nadzieję, że w najbliższych dniach się to zmieni, bo mają być wznawiane loty międzynarodowe.
Dodaj komentarz