Kategoria: Podróż zakończona, ale relacja jeszcze w trakcie pisania

  • Wejście na pokład samolotu Virgin Atlantic na Barbados

    Wejście na pokład samolotu Virgin Atlantic na Barbados

    Wchodzimy niestety drugimi drzwiami od samolotu, więc nie będzie fotek z biznesu. Zaraz po wejściu widać bar dla pasażerów klasy biznes. Niestety, dziś lecimy w ekonomii i to jeszcze na samym jej końcu.   Fotele w klasie ekonomicznej premium. Układ siedzeń to dwa korytarz trzy korytarz dwa.  

  • Lotnisko Londyn Gatwick – odprawa na lot Virgin Atlantic na Barbados

    Śniadanie na ciepło w hotelu Travelodge przy lotnisku takie sobie, choć i to określenie jest chyba na wyrost. Kuchnia angielska nie jest dla mnie, brak jakiegokolwiek sera lub warzyw, a za breją z fasolki nie przepadam. Z pod hotelu jedziemy busikiem na lotnisko. Kursuje co dziesięć minut, koszt to trzy funty. Jest jakieś półtorej godziny […]

  • Przelot z Warszawy do Londynu LOTem

    Przy rękawie czeka już Boeing 737 (Reg. SP-LLG). Rzadko je można już spotkać w LOT, ponieważ większość maszyn, które posiadają do obsługi tras europejskich to brazylijski Embraer. Boarding rozpoczyna się ze sporym opóźnieniem.   Samolot prawie pełny. Po osiągnięciu wysokości przelotowej rozpoczyna się serwis. Po ostatnich zmianach w LOT najpierw sprzedaż płatnych przekąsek, potem darmowa […]

  • Początek podróży na Barbados

    Początek podróży na Barbados

    Większość moich wyjazdów to zwiedzanie, zwiedzanie i zwiedzanie. Tym razem stawiam całkowicie na nicnierobienie 🙂 Przybywam na lotnisko sporo przed planem, do odlotu samolotu dobrze ponad dwie godziny. Szybka i mila odprawa przy stanowiskach LOT po prawej stronie od wejścia. Tak samo przy wydzielonych stanowiskach security z prawej strony. Jestem po męczącym dniu pracy. Marzę […]

  • Azja 2012 – Kaukaz – czwarty dzień – Gruzja – Tbilisi – metro

    Metro. Pierwsze, co rzuca się w oczy to głębokość. Schodami ruchomymi jedzie się, i jedzie się i jedzie się. Na powierzchni stacje oznaczone dużą literą M. W środku nazwy stacji są też napisane alfabetem łacińskim.    

  • Azja 2012 – Kaukaz – czwarty dzień – Gruzja – Tbilisi – dworzec kolejowy czy bazar

    Kontrasty. Z jednej strony główny dworzec kolejowy  z dobudowanymi nowoczesnymi sklepami. Zaś wychodząc z dworca na parking, gdzie stają marszrutki (tu przyjechałem z Erywania), przechodząc w prawo trafiamy na drugi parking marszrutek (tylko żółte lokalne), a za nimi mamy zapomniane przez kolejarzy perony. Podobno była to osobna  stacja Borjomi, ale w większości krajów byłaby to część […]

  • Azja 2012 – Kaukaz – czwarty dzień – Gruzja – Tbilisi – licznik gazu

    Rano. Trzeba wziąć prysznic. Ale, aby to zrobić przydałaby się ciepła woda. A co trzeba zrobić, by woda w bojlerze się zagrzała? Włączyć bojler, to jasne. Co jeszcze? Trzeba włączyć dopływ gazu. Przypomina mi to Polskę dwadzieścia lat temu, wszędzie obecna prowizorka. Teraz, bez projektu, załączników i pozwoleń nic się nie da zrobić.    

  • Azja 2012 – Kaukaz – trzeci dzień – popołudnie i wieczór w Tbilisi

    Znajomi z Armenii odebrali mnie w Tbilisi i zgodnie z prośbą znaleźli mi tanie lokum u swoich znajomych. Ulica Gogola 10, niedaleko głównego dworca kolejowego. Tam również przyjechała moja marszrutka (bus) z Erewania. To wygięcie drewnianego pomostu, to nie do końca jest zniekształcenie wprowadzone przez obiektyw. Mój pokój był po przeciwnej stronie na parterze. 30 […]

  • Azja 2012 – Kaukaz – trzeci dzień – przejazd marszrutką z Erewania do Tbilisi

    Samoloty nie latają miedzy stolicami Armenii i Gruzji, więc miałem do wyboru marszrutkę (busik) lub kolej. Bardzo lubię kolej, ale przejazd był całonocny, a chciałem coś jeszcze zobaczyć. Kierowcy marszrutek na tej trasie dostarczają pasażerom niezapomnianych przeżyć. Po stylu jazdy można wywnioskować, że większość z nich uważa się za kierowców rajdowych.  

  • Azja 2012 – Kaukaz – drugi dzień – Armenia – Erewan

    Po wczorajszej imprezie dziś czas obijania się. Szybki wypad na miasto w okolice dworca kolejowego na małe zakupy i odpoczynek. Pociągi jeżdżą rzadko, więc targowisko wdarło się na peron.